Bad Girls Don't Die

Bad Girls Don't Die

czwartek, 25 lipca 2013

Nagroda The Versatile Blogger

Zostalysmy nominowane do Versatile Blogger.



ZASADY:
-Podziękować osobie, która cię nominowała
-Pokazać na blogu nagrodę The Versatile Blogger
-Ujawnić 7 faktów o sobie
-Nominować 15 blogów, które według Ciebie na to zasługują
-Poinformować nominowanych
 Dziekujemy SwagOnJuju za nominacje do nagrody. <a tu link do jej bloga>
1.Mamy wlasny gang-KSD xD
2.Kochamy drapanko po plecach :3
3.Jestesmy pozytywnie pier*olniete :P
4.Mamy zaje*istych przyjaciol <3
5.Robimy najlepsze pizama party na swiecie :D
6.Mamy slabosc do ciala Justina
7.Jestesmy doskonalymi kucharkami xd

1.http://tlumaczenie-bronx.blogspot.co.uk/
2.http://tlumaczenie-dangersback.tumblr.com/
3.http://7minutes-tlumaczenie.blogspot.co.uk/
4.http://www.photoblog.pl/proxy.php?to=7330c8d44f262edc4bbb7f557ecfe03b&h=TTJVM04yRXhORFl5T2JvMllueVY1cDYvWldHdkVIU0R6SEpyY3ByWEwvTT0=&backUrl=http%3A%2F%2Fwww.photoblog.pl%2Fmdbtlumaczenie%2F153116683
5.http://tlumaczenie-brawlers.blogspot.co.uk/
6. http://tlumaczenie-abuse.blogspot.co.uk/
7.http://forbiddenfeelingsjb.blogspot.co.uk/p/bochaterzy.html
8. http://tlumaczenie-criminal-love.blogspot.co.uk/
9.http://dangerousmeeting.blogspot.co.uk/
10.http://dont-talk-to-strangers-tlumaczenie.blogspot.co.uk/
11.http://where-are-you-now-tlumaczenie.blogspot.co.uk/
12.http://mrheartbreaker-pl.blogspot.co.uk/
13.http://do-not-say-anything.blogspot.co.uk/
14.http://third-timee.blogspot.co.uk/
15.http://tlumaczenie-sex101.tumblr.com/

wtorek, 16 lipca 2013

WAŻNE

A więc tak zawieszamy bloga nie wiem na jak długo jestem(Weronika) razem z Julitą w Anglii, więc nie mamy za dobrych warunków do pisania. Dostajemy nie zbyt przyjemne komentarze. Wiem to i wy też, że dopiero zaczynamy a tu takie pocieszające komy <sarkazm> Więc nie wiem kiedy kolejny rozdział a przecież ja go tłumaczę. I dziękuje też za te miłe komentarze pocieszające i wyrażające krytykę we właściwy sposób. ;D
Ps. wprowadziałam MAŁE poprawki do 6 rozdziału (bo mamy polskiego laptopa)
Ps. Chyba, że Martyna będzie chciała tłumaczyć bloga, zapytajcie się, w sumie i tak uważacie że ona tłumaczy najlepiej więc proszę bardzo :)

Rozdział 7

Rozdział 7

JASON'S POV

Podszedłem do jej drzwi i gdy chciałem zadzwonić usłyszałem jej głos.
-Otwarte.
Wszedłem do środka i zobaczyłem ją siedzącą na kanapie. Usiadłem koło niej.
-Ładne Audi G8- Skomentowała- Uwielbiasz drogie auta.
-Znam dokładnie swoje auta. Imponujące.- Lubię jak dziewczyny rozmawiają ze mną o autach i mają jeszcze pojęcie na ten temat.
-Kenzie ma G8. Każdy z nas ma swoje auto w garażu.... i kilka dodatkowych aut.
-Zgaduje, że ty też masz drogi samochód.
-Można tak powiedzieć.
-Mogę zobaczyć twój samochód?
-Pewnie czemu nie.

Zaprowadziła mnie na zewnątrz, do bocznych drzwi garażu. Włożyła klucz i otworzyła drzwi.
W garażu stało dziewięć samochodów, a osiem z nich to były kosztowne auta.

-To Audi G8 po prawej, teraz jeżdżą nim z dziewczyny

Dziewięć aut, perfekcyjnie zaparkowanych i w świetnych warunkach. Oni mieli Nissan'a G-TR, BMW aktywny hybrydowo, Lexus'a LS 600h L, Mercedes'a-Benz CL-Class, BMW Alpina B7, Mercedes'a-Benz SL AMG, puste miejsce gdzie chyba miał stać G8 i na końcu Range Rover.

-Cholera- Wyszeptałem patrząc na wszystkie samochody.
-Rover jest mój- Powiedziała podchodząc do auta – Mam dostać nową licencje, bo stara wygasła.
-Myśle, że twój Rang Rover jest twoim skarbem.
-Dokładnie.

Telefon Sophie zaczął dzwonić. Spojrzała na ekran.-Uh, muszę odebrać.- Odebrała telefon.-Tak McKayla?


Kto to do cholery McKayla?


SOPHIE'S POV

McKayla zadzwoniła do mnie. Musiałam odebrać. Co jeśli Lily mnie potrzebowała? Co jeśli Lily została zraniona.... czy nawet coś gorszego.

-Lily załamuje się, znowu. Ona nie chodzi do szkoły od tygodnia.
-Czemu do mnie nie zadzwoniłaś wcześniej?
-Myślałam, że uda mi się samej wyciągnąć ją z tego.
-Dobrze, więc powiedz jej, że jeśli nie uda jej się zaliczyć roku to będzie musiała wrócić do Stratford w maju.
-Czy to jest obietnica?
-Ta. Chyba tak.
-Zadzwoń do mnie jeśli będzie jakiś problem.
-Okej Soph.

Rozłączyłam się. Jason posłał mi dziwne spojrzenie.

-To było....uh....człowiek......moja siostra mieszka z McKaylą. Moją siostrą jest Lily, jest młodsza i jestem Lily prawnym opiekunem, ale ja potrzebuje kogoś bliskiego, kto będzie ze mną po tym, gdy moi rodzice zmarli..... i zgaduje, że nigdy tak się nie stanie. Na końcu zawsze czuję się winna.
-Och, ile ona ma lat?
-Ona skończyła dziewięć lat ostatniego weekendu, nie było mnie tam.-Szepnęłam ostatnią część. Boże, nie było mnie tam.Jakim przykładem starszej siostry jestem?- Boże, to brzmi tak źle.- wymamrotałam.
-Ale jesteś jej potrzebna tutaj w Stratford w maju.
-Ha, gdybym mogła, to bym zabrała Lilyi byśmy wyniosły się z Stratford. Ale to jest jedyne miejsce , gdzie czuję się chociaż częściowo bezpiecznie, nie wiem czy reszta świata jest też taka, ale mam nadzieję, że jest jakieś miejsce lepsze od Startford.
-Co jest złego w Stratford? - Jason spytał zmieszany.
-Policz ile gangów jest w Stratford?
-4
-Wymień je.
-Dobrze, mój-zachód, Riley- wschód, Phil- południe i 427 na północy.-Jason wymienił wszystkie.
-Widzisz. Wiesz, jeśli średnio jest 8 ludzi w gangu, to wychodzi na to, że w mieście jest 32 ludzi chodzących po ulicach z bronią.
-To jest jak 1 na 1000.
-Tak, a potem jest około 400 osób, które nie są w gangu, ale noszą broń ze sobą cały czas.
-Naprawdę?
-Moja mama była prawnikiem, powinnam wiedzieć.
-Muszę zadać ci pytanie.
-Tak? Czy widziałaś ich twarze?- Jason zapytał.
Cholera.
-Może. To ja się powinnam dowiedzieć od ciebie.- Powiedziałam i zaczęłam wychodzić z garażu.
Jason dogonił mnie.- Proszę, powiedz mi.-krzyknął.
-Nie.
-Czemu nie?
-Naruszenie prywatności.
-Hahahhah. Dopuszczasz, aby gang, który zabijał ponad 100 osób miał prywatność?Brzmi inteligentnie.

Auto dziewczyn wjechało powolnie na ulice przed garażem. Huh, one nigdy nie wracają wcześnie. Spojrzałam na Jasona i posłałam mu psotny uśmieszek.

Szybko szepnęłam mu do ucha.- Ktoś na tej posesji jest częścią 427.- Pocałowałam go i poszłam do dziewczyn zobaczyć co przywiozły tak wcześnie. Rue siedziała na miejscu kierowcy.
-Mamy problem.-Powiedziała to szybko, żeby Jason nie mógł usłyszeć.
-Co?
-Weź bluzę z kapturem i swoją broń.
-Kurwa.- obróciłam się do Jasona.- Muszę iść z Rue, przepraszam.
-Okej-Powiedział
-Zamierzam iść w piżamie.- powiedziałam do Rue, Jason chyba też jeszcze tu był.
Pobiegłam do środka przebrać się. Kiedy wróciłam Jason zniknął, a ja wskoczyłam do auta.


JASON'S POV

W drodze do domu myślałem o ich samochodzie i 427.
Cholera, te dziewczyny miały tak fantazyjny samochód. Nawet mój gang nie miał takich świetnych samochodów. Oni też mają Yukon X-L i Honde Ridgeline. Tylko jeździć po ulicy takimi samochodami.

Nie zauważyłem tylko jednej rzeczy w samochodach. Wszystkie miały ***427 lub 427*** na tablicach rejestracyjnych, co jest całkowicie przerażające. Myślę, że oni proszą o ten numer, ponieważ ich numer domu i aut jest 427, myślę, że to coś więcej niż przypadek.
I Sophie powiedział, że ktoś z ich posesji był częścią 427. A może nadal jest?
Całą drogę do domu próbowałem wymyślić dobre wyjaśnienie mogłem.
Postanowiłem przestać o tym myśleć. Zakładam teraz, że to nic.
Wszedłem do domu, na górę i do mojego pokoju. Te ostatnie dni były bardzo męczące.
Rzuciłem się na łóżko i poczułem jak zapadam w sen.





No i jest, myślałam, że nie uda mi się go napisać w tym tygodniu, bo jestem na wakacjach. Pisany tak na szybko i bez poprawek, więc przepraszam za błędy. Jesteśmy naprawdę szczęśliwe, ponieważ mamy już ponad 10 000 wyświetleń. Dziękujemy!!! To dzięki wam, naprawdę sprawia to nam wielką radość i cieszymy się z każdego komentarza i wyświetlenia, więc komentujcie, obserwujcie, udostępniajcie.<3


KLIK Klik / Martyna

niedziela, 14 lipca 2013

Rozdzial 6



Jason  POV’s
Zadzwonił do mnie Bruce kiedy zjeżdżalem w dół na drogę szosowa,nie przekraczając prędkości, starałem się dogonić range rovera(samochod).
-Co to znaczy ze straciłeś Rovera?-Bruce krzyknął przez telefon. Zapadła cisza po czym dodał -  Rosary Street,serio? Okej- Odłączył słuchawkę. Zatrzymał się po lewej stronie ulicy Rosary Street.
Prowadziliśmy w dół ulicy, widziałem, ze range rover zaparkował w najbardziej oczywistym miejscu, ale dlaczego to było przy kościele Matki Boskiej Różańcowej.

Sophie POV’s
 Poszłam na grob moich rodziców,który znajdował się  z tyłu kościoła. Uśmiechnęłam się do grobu,a następnie się odezwałam.
    -Hej mamo, hej tato. Wiem, ze nie chcecie mnie słuchać, ale potrzebuje z wami porozmawiać. I wiem, że jesteście rozczarowani moim  życiem. Dołączyłam do gangu. Zabiłam ludzi.  Nie jestem dziewicą. Chce zebyś mamo była ze mną, ale nie możesz. Ale kiedy Cemi uderzyło w twój samochód, ja wiedziałam ze ty już nigdy nie wrócisz. I od tego dnia obiecałam sobie,ze będę chronić tych których kocham. Ale  to mi nie wyszło. Max umarł. Oddaliłam od siebie Lili, moją młodszą siostrę. Ale kilka dni temu chciałam żeby tu była, ale ona jest w bezpiecznym miejscu. Ona jest z Kenzi siostra Mckayla, ona jest tam bezpieczna, bo ze mną nie może.

-          Och daj spokój,ona wróci- usłyszałam głos I wiedziałam, że to Jason

-Dlaczego ty cholera  jesteś z 427 na cmentarzu
-Dlaczego cholera  427 jest przy kościele
-Prawda
-Kurwa-  powiedziałam to pod nosem
  
Nałożyłam na siebie kaptur swojej bluzy i poszłam na koniec grobów. Facet był po drugiej stronie cmentarza. Poszłam w dół cmentarza I pobiegłam w stronę kościoła. Jason I jego przyjaciele nie zauważyli mnie. Załadowałam bron I włożyłam ją do bluzy, bo wiedziałam ze ktoś śledził mój samochód.  Prześliznęłam się w okolice frontu.
Przy moim samochodzie stało dwóch facetów. Oni zagrodzili mi drogę. Super.  Ja celowałam za pierwszym strzałem, drugi strzał  musiał być szybki, aby Jason nie mógł przybiec do mnie, żeby ten facet nie mógł mnie zobaczyć.

Pobiegłam do dwóch facetów I położyłam ich na ziemie, nie byłam dla nich troskliwa, chciałam żeby umarli.
Mój samochód był przyciemniony więc oni nie byli zdolni aby mnie zobaczyć, jeszcze.
Zaczęłam przyspieszać samochód, musiałam jechać w dół Rosary Street w kierunku autostrady tak szybko jak to możliwe.
Justin POV’s
427 strzeliło do Chrisa i Phila. Boże gdy tylko ich  dorwę, zabije. Ja I Bruce szybko wrzuciliśmy Chrisa do Fiskera i Philla do jego  Mercedesa G550.
Prowadziłem mojego Fiskera, A Bruce prowadził Mercedesa. Miałem nadzieje, ze Chris się nie wykrwawi, w moim samochodzie.
Nie widziałem Rovera cala drogę do domu. To jest dobre I złe. Znajdę was 427 i zabije.

Sophie POV’s
Czuje się źle, ze strzelałam do przyjaciół Jasona. Ale to było jedyne wyjście z tej sytuacji. Oni oczywiście wiedzieli że mój Rover był samochodem gangu 427.
Potrzebuję nowej tablicy rejestracyjnej tak czy owak.  W końcu pojadę do domu, zaparkuje mojego Range Rover w garażu.
Deena wybiegła na zewnątrz I krzyknęła- Wszystko okej!
-Tak, przepraszam że nie zadzwoniłam, ale spedziłam dużo czasu uciekając.
Denna zbliżyła się do mnie i zobaczyła pistolet.
-Mamy pozbyć się tego?
Przecząco pokiwałam głową.
-Świetnie. Kto został postrzelony?-spytała
-Gdybym to wiedziała… Oni byli częścią grupy próbującą złapać mnie.
-Dobrze
-Przepraszam. Wszystko czego chciałam to odwiedzić moich rodziców, ale nieee wszystko w moim życiu musi się rozpaść.
-Yep
Byłam w środku kiedy zmieniałam moje ubrania, znowu. Ponieważ były brudne. Założyłam inną piżame i usiadłam na dole na kanapie z Deena i Jane. One jedyne wydawały się mieć dobre relacje z Jasonem. 
Miałam zobaczyć film , który widziałam już 5 razy, kocham go. My cytowałyśmy naszą ulubiona linijkę cały czas “Ja nie wiem kim jesteś, ale  znajdę cie i zabije. “
Ta linijka stała się bardziej dosłowna dla mnie, kiedy Max zmarł. Ale nadal, powiedzieć to z rosyjskim akcentem jest zabawne!
Jason POV’s
Później kiedy wróciliśmy od naszego tzw “doktora” ,który leczył on Chrisa i Phila.  Kiedy pracowałem dorywczo , poszedłem do Sophie aby się z nią zobaczyć, lecz były z nią jej przyjaciółki, więc był to zły pomysł. Nie dostałem od niej jeszcze żadnej wiadomości.
 Westchnąłem i sprawdziłem swój telefon ale nie było żadnej wiadomości, znowu. Pragnąłem dostać od niej wiadomość, ale ona może była zajęta. Może...
Obejrzałem Taken na FX (show) był on całkiem nudny, dziwiłem  się co Sophie do diabla robi w 427.
Ta linijka jest napisana u góry na drzwiach “Ja nie wiem kim jesteś, ale  znajdę cie i zabije. “ To zdanie oznaczało nasze motto. John mówił to w genialnym rosyjskim akcencie. Mój telefon zabrzęczał, podskoczyłem i miałem nadzieje , ze to będzie Sophi, ale to był po prostu Bruce. Powiedział że Phil i Chris żyją dalej. Super.
Przez godzinę leżałem na kanapie I się nudziłem. Na zakończenie  zadzwonił do mnie telefon.
***-***-0427- hej, to ja Sophie
Szybko zapisałem jej imię “Soph” w moim telefonie i odpisałem
-hej-
Sophie POV’s
Napisałam do Jasona. Potrzebuje kogoś do rozmowy,a dziewczyny były w klubie,znowu. Nie wiem do jakiego klubu dzisiaj poszły,bo chodzą do wielu.
-Hej,to ja Sophie- ja
-Hej- Jason
-Co tam?- Ja
-Nic,nudzę się-Jason
-Dziewczyny wyszły I nie mam zajęcia- Ja
-To jest wskazówka dla mnie,abym przyszedł?-Jason
-Nie robie tego,jestem obolała- Ja
- Awh, przepraszam-Jason
-Jest dobrze- Ja
-Czy moge wciąż przyjść- Jason
-Pewnie- Ja
 Dziewczyny będą po drugiej w nocy lub później. Czasami jedna z nich przychodzi dopiero nad ranem. Dobrze, może mogłabym zostać sama. Czekaj Jason przyjedzie nie wiadomo o której. Oh, cóż będę sama tyle ile będzie trzeba.
______________________________________________________________________________


 Tlumaczylam ja (Jula) z pomoca Werci, ten rozdzial nie jest za dobrze przetlumaczony,jakos tak zdania sie nie kleja ze soba, pisalam tez to na angielskim laptopie wiec nie ma polskich znakow, jak bede w Polsce to zmienie. PRZEPRASZAM ZE TEN ROZDZIAL NIE JEST IDEALNY.
Jestesmy bardzo smutne z takiej malej ilosci komentarzy, wiec jezeli juz to czytasz to zostaw komentarz, bo jak bedzie znowu tylko z 10 komentarzy to zaczniemy rozmyslac nad zawieszeniem bloga- OD WAS ZALEZY CO DALEJ.

środa, 10 lipca 2013

Rozdzial 5

CZYTASZ=KOMENTUJESZ


Jason’s POV
Sophie otworzyła drzwi i nie mogła nic powiedzieć ponieważ
przyłożyłem moje wargi do jej. Czułem jak od wzajemna pocałunek.
Kontynuowałem całowanie jej. Kiedy ona ssala moje  ucho pociągając je w dół. Cholera.
Spełniając jej życzenie, poruszałem się szybciej. Puściła moje ucho
i wbiła paznokcie w plecy.
-Kochanie, zaraz dojdę-szepnęła
Jej soki powoli zaczęły wypływać a ja spuściłem się razem z nią.
Wyszedłem z niej i opadłem na plecy, na łóżku.
Sophie leżała na plecach całkowicie goła i jej oczy zamykały się
kiedy oddychała ciężko. Pocałowałem jej czoło i zatrzepotała oczami.
Mały uśmiech wkradł się na jej twarz.
Sophie’s POV
Jason pochylił się żeby mnie pocałować, kiedy usłyszałam głos
dochodzący zza drzwi.
-Sophie, czy ktoś jest w środku?-rozszerzyłam oczy. Kurwa. Rue.
-Nikt-powiedziałam głośno żeby usłyszała.
-Więc mówisz, że jesteś właścicielką Fisher Karma*?-
-Uh…-Jason przerwał mi pocałunkiem.
Zeszłam z łóżka i założyłam jakieś ubrania.
-Nadal Cię nienawidzę-szepnęłam uwodzicielsko do jego ucha. Nie
myślałam tak, ale jeśli chodzi facetów gra umysłowa to dobre
rozwiązanie.
Wyślizgnęłam się z pokoju żeby porozmawiać z Rue.
-Kto jest w środku-
-Umm…-
-Czy Jason tam jest?-
Skinęłam głową.
-Co jest z tobą? Ignorowałaś facetów przez ostatnie 8 miesięcy a nagle
śpisz z pierwszym lepszym facetem.- Rue prawie na mnie krzyczała.
-Ostatniej nocy nie widziałam jak to przychodzi ale on jest jak narkotyk.
Znalazłaś coś co wypełni pustkę po Max’e.-syknęłam coś pod nosem
próbując nie dopuścić żeby Jason to usłyszał.
-Oh, więc idź spać z nim dalej jak jakaś dziwka. Co by o tobie pomyślał Max?-
To mnie zabolało. –Zostaw Max’a daleko od tego.-krzyknęłam na nią,
weszłam do pokoju traskajac drzwiami i zamykając je na klucz.
Jason leżał na łóżku i patrzył na mnie. Oparłam plecy o drzwi i
zjechałam po nich na podłogę i zaczęłam płakać niekontrolowanie.
Jason zeskoczył z łóżka i założył majtki żebym czuła się bardziej
komfortowo.
-Hej, Cii jest dobrze.-powiedział i wziął mnie w niedźwiedzi uścisk.
Po jakiś 5 minutach płakania wyplątałam się z rąk Jason’a.
-Przepraszam-szepnęłam-Nnnie chciałam płakać.-
-Jest dobrze, potrzebujesz o tym pogadać?-zapytał niepewnie.-Nie, już dobrze-
Jason’s POV
Sophie zaczęła płakać jak tylko weszła do pokoju. Cokolwiek ta
dziewczyna jej powiedziała nie było to dobre. Soph powiedziała, że jest
w porządku, ale mogę powiedzieć ze nie jest w porządku.
Kiedy chciałem coś powiedzieć mój telefon oznajmił że dostałem
wiadomość.
Bruce-wróć do domu ASAP**
-Muszę wracać do domu- powiedziałem do niej.
Pokiwała głową i spojrzała na dół, na ziemię, nie mogąc nic
powiedzieć wziąłem jej iPhone’a i wpisałem mój numer.
-Jeśli nie chcesz dawać mi swojego numeru zrozumiem, ale to jest mój
numer.-próbowałem być miły po zeszłej nocy, nie chciałem ranić jej
więcej.
-Wyjdź tymi drzwiami chyba że chcesz żeby gromada dziewczyn zadawała ci
pytania.-wskazała na drzwi w kącie swojego pokoju.
-Dzięki-wyszedłem i wskoczyłem do swojego samochodu, zaczynając być
wściekłym na Bruce’a za to że kazał mi wyjść. Zastanawiam się jaki
jest jego powód. Ciepła woda spływała po mnie.
Sophie’s  POV
Kiedy Jason wyszedł i byłam pewna że drzwi są zamknięte poszłam
wziąć prysznic.
Zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć. Boże, czy ja naprawdę użyłam
Jasona do sexu? On zasłużył sobie na to. Ale nie wiem o co chodzi. Czuje
coś do niego? On nie jest Max’em. Jason jest całkowitym
przeciwieństwem Max’a. Jason jest w gangu. Max był typem sportowca.
Boże, czemu ich porównuje? Muszę zostawić tamten rozdział w moim
życiu, ale jest tak ciężko. Max został postrzelony przez gang ale nie
wiem jaki ale obiecuję że ich znajdę.
Wyszłam z pod prysznica i zawinęłam się w ręcznik żeby pójść
poszukać piżamę. Ktoś kopał w drzwi od mojej sypialni.
Ignorowałam to myśląc że to Rue. Nie chciałam z nią rozmawiać a na
pewno nie teraz. Wślizgnęłam się w piżamę kiedy kolejne kopnięcie
zostało wymierzone w drzwi.
-Soph. To Kenzie proszę otwórz drzwi.-
Westchnęłam i otworzyłam drzwi-Co?-powiedziałam dosadnie żeby
wiedziała że nie jestem w nastroju.
-Musimy o tym porozmawiać-
-Właściwie nie musimy. Ty chodzisz do klubów i śpisz z przypadkowymi
facetami. Cóż, przynajmniej znam Jason’a.-burknęłam
-Więc teraz twoim powołaniem jest bycie dziwką-powiedziała obrażona.
-Nie!, jeśli ty jesteś dziwką to ja też-powiedziałam wywracając
oczami.
-Ale to jest pierwszy facet z którym byłaś od….. i spałaś z nim w
pierwszym dniu?-
-Więc? Może to jest dobre dla mnie. Może ruszam na przód.-
-Lub może nie wyleczyłaś się jeszcze. Nie pozwól Jane lub Rue lub
komukolwiek na ciebie naciskać.-
-Nie jestem pod presją. Żyję bez żadnych dorosłych i mogę robić to
co zawsze ,kurwa, chcę.-
-Fajnie. Tylko nie przychodź do mnie z płaczem, kiedy to nie wyjdzie.-
Zatrzasnęła drzwi. Kto powiedział, że to nie będzie działać.
Wyszłam za drzwi prowadzące na zewnątrz nie zważając na to iż jestem
w piżamie. Weszłam do garażu i wskoczyłam do mojego Range Rover’a.
Który nigdy mnie nie zawiódł chociaż chciałabym żeby nie było aż
tak krzykliwe.
Wycofałam się z podjazdu i pojechałam w stronę autostrady.
Jason’s POV
Wszedłem do domu.
-Co do cholery, ty…-przerwałem kiedy zobaczyłem inne gangi stojące tam.
-oh, uh, cześć-powiedziałem, drapiąc się w tył mojej głowy.
Wskoczyłem na kanapę-Co się dzieje?-
-Chcemy pozbyć się gangu 427-
-Jak-prawie roześmiałem się mu w twarz, to znaczy ten gang był tak
ukryty, że żaden z nas nie znał ich prawdziwych imion i nie wiemy jak
oni wyglądają.
-Mieliśmy jeden plan, ale parę minut temu jeden czlonek gangu wyjechal range rover ‘em na autostrade bez wiedzy reszty gangu.
-Naprawdę?-    
-Yep-
Uśmiechnąłem si ę, chcę zniszczyć ten gang, Alex zawsze chciał to
zrobić, ale został zastrzelony. Zrobię to dla Alex’a.
Sophie’s POV
Jechałam autostradą ciągle patrząc w moje lusterko wsteczne. Ciemny
Mercedes G550 był za mną Ibyl tam chwile temu. Jestem bardzo nerwowa jezeli jakies auto jest za mna. Dotychczasowe doswadczenia sa doo bani czasami.
Zjechalam na lewy pas a tamten samochod za mna. Powoli zaczelam przyspieszac. Mercedes zrobil to samo. Kurwa.
Wybralam numer Deeny.
-Hello-powiedziala
-Deena jestem prawie pewnaze ktos mnie  sledzi-
-Co!?!?!?CZEMU?-
-Uh, wiec samochod przyspieszcza wtedy kiedy ja I zmienia pas ze mna…-
-Nie, chodzi mi o to czemu jestes sledzona?-
-427-
-Ale przeciez bylysmy bardzo ostrozne. Nikt nie powinien wiedziec ze jestesmy czescia 427-
-Jestem w tym samochodzie ktorego uzywalysmy kiedy On zmarl.-odpowiedzialam specjalnie nie uzywajac Max’a imienia.
-W jakim jestes samochodzie?-
-Range Rover-
-Tak to ten-
-Wiec ktos kto zabil Max’a wie dokladnie, w jakim samochodzie jestesmy.-
-O kurwa. Jaki samochod cie sliedzi?-
-Mercedes G550.-
-Okej, sprobuj zgubic jakos to auto.-
-To koncze, bo potrzebuje do tego obu rak.-
-Okej zadzwon do mnie jak wszystko bedzie dobrze-
-Okej , Bye.-
Rozlaczylam sie nie dajac jej odpowiedziec. Przyspeszylam troche I zmienilam 4 pasy ruchu w prawo. Jechalam w dol autostrady patrzac czy samochod jest za mna.
Odwrocilam sie I zobaczylam ten samoochod 4 auta za nami. Naprawde nie lubie jezdzic za szybko niz pozwala ograniczenie predkosci. Z wszystkiego co robie przekroczanie predkosci powinno byc moim najmniejszym zmartwieniem.
W ostatniej chwili skrecilam w zamkniety zjazd. To byl zamkniety zjazd dlatego wjechalam w niego, ta w ogole. Dobry czas. Mercedes byl w stanie mnie dalej sledzic. Skrecilam na Rosary Street I na parking kosciola.
**ASAP-wyrazenie  As Soon As Possible, czyli "Tak szybko jak to możliwe".
*Fisker Karma
Przepraszam ze nie bylo tak dlugo rozdzialu. Przepraszam tez za nie pisanie polskich znakkow pod koniec ale mam angielski laptop wiec nie moge ich pisac.
Mam nadzieje ze rozdzial sie podoba ;) I Dziekuje Julcikowi za pomoc :> Kocham Was I prosze dodawajcie komentarze I polecajacie tego bloga.
Ten rozdzial tlumaczyla Weronika a kolejny tlumaczy Julita I niewiadomo kiedy pojawi sie kolejny poniewaz jestesmy w Anglii. Do nastepnego. :)